4 października 2013

another day, another place.

Tydzień zaplanowany od początku do końca, momentami już mam dość, ale przecież co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Na pewno spotkanie z przyjaciółką naładowało mnie pozytywną energią i mam nadzieję, że nie popadnę w jesienną nicość. Czekam na jutrzejsze zakupy po pracy, może jakieś party? Jeden dzień by się w końcu wyspać oraz koniec tygodnia kiedy znów będę z nim.


If I were a boy 
Even just for a day 
I’d roll outta bed in the morning 
And throw on what I wanted then go 
Drink beer with the guys 
And chase after girls 
I’d kick it with who I wated 
And I’d never get confronted for it. 
Cause they’d stick up for me. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz