Czwartkowy wieczór, dopadło zmęczenie, gorący dzień minął jak szalony. Czuję melancholię w powietrzu i to, że powinnam iść spać, słuchając tych wszystkich spokojnych utworów. Powieki ciężkie, 22.51 i dopada mnie sen. So sweet dreams.
Tu chodzi o to by od siebie
nie upaść za daleko
Kiedy długo drugie
nie widzi pierwszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz